Strona Sojuszu - Theatres des Vampires
Wpadłem na genialny pomysł zrobienie selekcji graczy w sojuszu. Zaatakowalibyśmy wariota, a on albo by wywołał wojne albo by nic nie zrobił. Gdyby wywołał wojne to wszyscy któży są prawdziwymi członkami sojuszu by zostali a ci któży są nic nie warci by odeszli. Jak mi wiadomo prawie nikt nie ma teraz pożądnej floty takiej jak Yo a nawet jakby nam ją rozwalili to by się odbudowało. W taki spozób zorientujemy się kogo mamy w sojuszu. Nie chce oczywiście zrobić wam na złość, tylko tak mi się pomyslało i chciałbym wiedzieć co o tym myślicie?
Offline
ok, tylko co u niego atakować?
pustego przelotu a'la parada chyba nie będziemy robić?
Offline
Gość
ja straciłem całą flotę, jakby co to mogę polecieć tym co odbudowałem, tylko zapytuję, czy to ma sens, abym lecial 10 OW...? z drugiej strony, jeśli bym odmówił, to zostałbym wzięty za "zdrajcę", także pomiędzy młotem a bezsensem, zwłaszcza, jeśli wierzyć słowom mojego przedmówcy, wariot nic nie ma...
proponuję stworzyć prawdziwą wojnę, która miałaby ekonomiczny, a przede wszystkim rozrywkowy sens, bo granie dla grania, lanie słabeuszy to raczej nuda...
Jeżeli wariot nic nie ma to może podeślemy mu surowców? Żart. Może kiedyś coś wybuduje albo miał jakąs flote w locie kiedy LORDSID go szpiegował.
Offline
Wariot nic nie ma. Sprawdzałem kilka razy. Znaczy ma ale szrot. Dla takiego ciula, sorry za wyrażenie ale mnie nosi, nie ma co wywoływać wojny z sojuszami dużo mocniejszymi. nic na tym nie zyskamy. Nawet satysfakcji z dowalenia zdrajcy bo nic mu nie zniszczymy. Lepszy pomysł ma AKU. Można wywołać wojnę z sojuszem na naszym poziomie lub troszkę mocniejszym. Emocje gwarantowane, a można się nieźle wzbogacić.... albo dostać po d... W każdym razie coś się bedzie działo...
Offline